User:Balrog/Tłumaczenie-draft

From OpenStreetMap Wiki
Jump to navigation Jump to search

Próba tortu

Jest to tłumaczenie postu Ivana Sancheza, prezydenta Fundacji OpenStreetMap w Hiszpanii. Tekst opublikowany został na blogu hiszpańskiego geoportalu.

Człowiek na przestrzeni wieków stosował różnego rodzaju próby, testy i metody, które pozwalały mu stwierdzić czy coś jest rzeczywiście tym na co wygląda lub czy spełnia jego oczekiwania.

Dzisiaj każdy produkt poddawany jest serii testów przemysłowych, mających na celu ocenę jego jakości i zgodności z normami bezpieczeństwa CE, istnieje cały szerego kryteriów oceny jakości projektów, dostępne są metryki i benchmarki sprawdzające wydajność oprogramowania. Od kilkudziesięciu lat w samochodach, które roztrzaskujemy o mur przy pełnym gazie, sadzamy manekiny, by sprawdzić czy wyjdą cało z wypadku, co pozwala nam ocenić czy dane auto jest bezpieczne, czy też nie. W przeszłości kobiety oskarżane o czary poddawano próbie wody, która mówi, że jeśli wrzucimy podejrzaną, przywiązując kamień do jej stopy lub związując kończyny, do jeziora i ona zacznie tonąć, to nie jest czarownicą. Jeśli zaś utrzymuje się na powierzchni, to jest czarownicą i musi zostać spalona na stosie.

Także do oceny wolnego oprogramowania istnieją odpowiednie testy, które z naukowego punktu widzenia są dużo bardziej efektywne niż próba wody. W latach dziewięćdziesiątych, podczas opracowywania licencji dla wolnego oprogramowania (jak na przykład GPL), wykorzystywano dwa mniej lub bardziej popularne testy: próba bezludnej wyspy i próba dysydenta. Stały się one podstawową częścią Debian Free Software Guidlines. Jako że DFSG jest tylko zbiorem definicji, wytyczne te były trudne do zrozumienia bez obrazowego przykładu czy też ilustracji.

Weźmy na przykład próbę bezludnej wyspy. Opowiada ona o przypadku rozbitka, wyposażonego w laptopa zasilanego energią słoneczną, z zainstalowanym na nim wolnym oprogramowaniem. Żeby to oprogramowanie rzeczywiście było wolne, rozbitek powinien *nie* być zobowiązany prawnie przez licencję do rozprowadzania tego oprogramowania albo jego kodu źródłowego – w końcu nie ma jak wypełnić takiego obowiązku. W praktyce, zadaniem tego eksperymentu jest zapewnienie, że kod źródłowy aplikacji musi być udostępniany tylko wtedy, kiedy rozprowadzany jest plik uruchamialny. Próba ta jest łatwiejszym sposobem na sprawdzenie czy dany program spełnia warunki DFSG, niż gdybyśmy mieli wyłącznie przyrównywać jego licencję do tych warunków.

A co z danymi geograficznymi? Istnieje jakiś w miarę prosty test, dzięki któremu dowiemy się czy informacje przestrzenne z danego geoportalu udostępnione są na warunkach, które pozwalają obywatelom w pełni wykorzystać ich potencjał?

Aby dowiedzieć się czy dana informacja geograficzna może być uważana za wolną do wykorzystania i rozpowszechniania, a nie po prostu za "darmową", należy sięgnąć do Open Knowledge Definition, czyli do Definicji Wiedzy Otwartej, której temat poruszyłem w prezentacji, pt. Czy wolne geodane są "wolne"? (hiszp.) Definicja ta jest jednak bardzo skomplikowana i zupełnie niezrozumiała dla osób, którym obce są zawiłości prawniczego języka.

Nie ma żadnego testu, który dałby jednoznaczną odpowiedź na pytanie czy informacje na geoportalu mogą być wykorzystywane swobodnie, czy też nie.

Nie było – do dziś.

Z dumą przedstawiam, oto – Próba Tortu.

Na czym polega Próba Tortu? To proste. Mówi ona o tym, że informacja geoprzestrzenna czy też mapa, jest wolna tylko wtedy, gdy inni mogą podarować ci tort z wizerunkiem Twojej mapy.

(obrazek z [1])

Torty mogą być dowodem empirycznym na to, że "Infrastruktura Danych Przestrzennych" nie zezwala na swobodne wykorzystanie i rozpowszechnianie informacji ze względów licencyjnych danych portali. W dodatku są one testem empirycznym, którego posmakować mogli wszyscy obecni na konferencji JIDEE09, zjadając swoje miasto.

Nawet jeśli mapa lub inne dane są wywieszone w odpowiednim portalu www i można je obejrzeć, a nawet pobrać za darmo, nie znaczy to jeszcze, że można je umieścić na torcie. Oto kilka przykładów pułapek technicznych i prawnych, które skutecznie uniemożliwiają tortyfikację informacji geograficznej:

  • brak możliwości pobrania danych na własny komputer;
  • brak możliwości skopiowania obrazu na inne medium lub jego reprodukcji – chodzi tu o to, by istniała możliwość skopiowania go na płytę CD albo wysłania mailem do cukierni;
  • brak pozwolenia na wykorzystanie informacji, w tym wypadku pośrednie, dla celów komercyjnych. Ktoś kto podarowuje tort nie zarabia na tym, ale cukiernik już tak;
  • obowiązek podpisywania oddzielnych pozwoleń lub licencji na wykorzystanie komercyjne. A może każemy artyście cukiernikowi za każdym razem podpisać dokumenty licencyjne o rozpowszechnianiu informacji?
  • obowiązek poinformowania właściciela o każdorazowym wykorzystaniu danych. Gdybyśmy mieli informować o tym, że planujemy podarować komuś tort, nie byłoby niespodzianki.

Mimo że zrobienie tortu z wizerunkiem mapy obwarowane jest tyloma zastrzeżeniami (należy dodać, że przedstawione przeze mnie warunki są tylko warunkami koniecznymi, a oprócz tych istnieje wiele innych), cel samej Próby Tortu jest w gruncie rzeczy prosty:

jeśli osoba "z ulicy" nie jest w stanie rozstrzygnąć czy wolno jej podarować komuś taki tort, czy nie lub jest od razu wychodzi z założenia, że jej nie wolno, znaczy to, że dane albo mapa nie są wolne.

Z drugiej strony zaś, jeśli pewnego pięknego dnia ktoś niespodziewanie podaruje tort z mapą albo z danymi, osobom odpowiedzialnym za organizację geoportalu, to ów geoportal będzie na dobrej drodze do wolności wykorzystania informacji. I gdy to się stanie, zorganizują na pewno jakieś małe party, gdzie przy okazji będzie tort!

Długi Ogon

Próba tortu jest też świetną ilustracją koncepcji Długiego Ogona (ang. The Long Tail) z dziedziny statystyki.

(obrazek z [2])

Taka "Infrastruktura Danych Geograficznych" jest zwykle zorientowana na generowanie zysków (przez ułatwienie dostępu) wśród największych konsumentów danych przestrzennych - jest to ta zielona część wykresu, z małą ilością konsumentów, ale z wielkimi zapotrzebowaniami. Mówimy o administracji publicznej, projektach na wielką skalę i geoportalach. Część żółta z kolei, to torty.

Oczywiście kartografia stosowana w cukiernictwie jest zupełnie marginalną częścią PKB, ale jest częścią niezerową i taką, o której prawdopodobnie nikt dotąd nie pomyślał.

Długi Ogon pełen jest tortów i innych wspaniałych rzeczy, których jeszcze nie wymyślono. Ile innowacyjnych zastosowań informacji geoprzestrzennej zostało jeszcze do wynalezienia? Jak długi jest Długi Ogon kartografii? Jedno jest pewne – by odpowiedzieć na powyższe pytania, trzeba pozwolić na swobodne wykorzystanie informacji geoprzestrzennej.